Fotoochrona dla faceta w wersji „mini”

Tak sobie pomyślałem, że faceci nie zawsze mają ochotę na czytanie długich materiałów na temat urody (jeśli w ogóle o urodzie czytają…). Dlatego tym razem postanowiłem przygotować wpis w wersji mini 😉

Już niedługo zacznie się okres, kiedy więcej czasu będziemy spędzać na słońcu. Warto pomyśleć więc o fotoochronie. Nadmiar słońca i ewentualne poparzenia słoneczne mogą w przyszłości zaowocować powstaniem przebarwień, przedwczesnym starzeniem się skóry lub, co najgorsze, wywołać raka (np. czerniaka). Czy możemy tym wszystkim zamianom zapobiegać? Oczywiście, że tak! Przede wszystkim nie powinniśmy opalać się na ciemny mahoń. O solarium nawet nie wspominam- zakazane 😉 Szczerze mówiąc najlepiej byłoby nie opalać się intensywnie wcale, a jak wychodzimy na dwór, na słońce, powinniśmy stosować preparaty przeciwsłoneczne. Jak je wybierać? W tego typu produktach mamy dwa rodzaje filtrów: filtry fizyczne i chemiczne. Do pierwszych z nich możemy zaliczyć tlenek tytanu i tlenek cynku. Związki te odbijają słońce. Preparaty zawierające te substancje mogą dawać efekt bielenia na skórze i średnio się rozsmarowują. Już widzę jak na ich widok tryskacie entuzjazmem 😉

W filtrach chemicznych występują takie związki jak: oktokrylen, tinosorb M lub S, mexoryl, benzofenony (nazwy handlowe). Filtry chemiczne działają dość wybiórczo, absorbują różne długości fali, dlatego też zwykle kosmetyki zawierają kombinację dwóch lub trzech filtrów chemicznych. Niektóre z filtrów chemicznych (np. benzofenon-3 i benzofenon-4) mają złą sławę ze względu na przenikanie przez skórę i stabilizację wolnych rodników. W dużym uproszczeniu mówiąc – wiąże się to ze starzeniem się skóry. Preparaty zawierające filtry chemiczne zazwyczaj dobrze się rozsmarowują i mają nietłustą konsystencję.

Podsumowując – do dyspozycji mamy preparaty zawierające różne filtry. Dyskusja na temat, które są lepsze zajęłaby mi kilka stron, a miało być „mini”. Polecam stosować produkty zawierające mieszaninę filtrów chemicznych i fizycznych. W takich preparatach działanie filtrów uzupełnia się, a ich skuteczność wzrasta i lepiej spełniają swoją funkcję; 😉 

Panowie, pamiętajcie o fotoochronie. Niech to będzie uzupełnienie Waszej codziennej pielęgnacji. Jak chcecie aktywnie spędzać czas na plaży, korzystać z częstych kąpieli morskich (czy w jeziorze) dobrze jest sięgnąć po preparaty wodoodporne o wysokiej ochronie (SPF).  Pamiętajcie też, że użycie kremu raz dziennie nie zapewnia ochrony na cały dzień. Czynność tę trzeba regularnie powtarzać.

W zeszłym roku używałem kremy marki Pharmaceris, Dermedic oraz Avene. Pierwszy z nich (Suchy olejek ochronny do ciała, SPF 50+) jest w postaci olejku. Ładnie się rozprowadza i przy pierwszym nałożeniu warstwy prawie wcale go nie czuć na skórze. Jeśli będziecie dodawali kolejne warstwy to wtedy robi się tłusto… W składzie preparatu znajdują się filtry chemiczne.

Avene (Sunsimed)- preparat w postaci kremu. Dość szybko się wchłania, przyjemnie pachnie. Bardzo dobrze sprawdził się. W składzie znajdziecie filtry chemiczne.

Dermedic (Subbrella SPF 30, mleczko ochronne)  to preparat w postaci kremu, ładnie się rozprowadza i szybko wchłania się. Przy dziesiątej warstwie można trochę go czuć na skórze, no bo w sumie….gdzie ma się podziać?  😉 Ten produkt najbardziej mi przypadł do gustu.

Stosując regularnie te preparaty nie przydarzyło mi się poparzenie skóry, a często wyskakuję na przejażdżki rowerowe i lubię też wystawić buzię na słońce… Fotoochrona była więc skuteczna.

6 komentarzy Dodaj własny

  1. Justyna pisze:

    Fajny wpis. Nie jestem facetem, ale sama chętnie zastosuję do tych porad. Bardzo lubię markę Pharmaceris – poszukam tego produktu z filtrem.

    1. Dominik pisze:

      Rady dobre są dla wszystkich. Jedynie wydaje mi się, że Panowie nie lubią za dużo czytać o kosmetykach, dlatego powstała wersja mini 😉 Niedługo zamieszczę wersję XL 😉

  2. Sandra pisze:

    Dobrze, że.poruszono temat produktów z filtrem. Dużo osób wybiera byle co, nie patrząc na skład. A to. Przecież takie ważne.

    1. Dominik pisze:

      Hmm zastanawiam się jakiego produktu bym nie kupił 😉 Skład jest istotny. Pewne związki działają synergistycznie i warto poczytać!

  3. Przede wszystkim brawo za podejście do kosmetyków i kremów z filtrem przede wszystkim. Mój mąż o żadnym kremie nie chce nawet słyszeć! Mój ulubiony jak do tej pory filtr to Vichy Capital Solei do cery mieszanej. W tej chwili używam też Dermedic Sunbrella ale krem do skóry tłustej i mieszanej. Ciężko mi jeszcze stwierdzić czy będzie równie dobry jak Vichy ale jest całkiem przyzwity.

    1. Dominik pisze:

      Zastanawiam się z czego wynika niechęć facetów do kosmetyków. Wstydzą się? Ja myślę o kosmetykach jak o profilaktyce anti-aging. Ja z marki Vichy stosowałem Ideal Soleil Bronze SPF 50. Fajny był, ale nie wiem czy faktycznie przyspieszał opalanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *