Kilka słów o toksynie botulinowej…

Ostatnio na Instagramie napisałem kilka słów na temat botoxu, czy  raczej ogólnie na temat toksyny botulinowej.  Przyznam, że nie ma chyba spotkania z lekarzami zajmującymi się medycyną estetyczną,  podczas którego nie byłoby mowy o botoksie w aspekcie obstrzykiwania czoła, okolicy oka, czy leczenia nadpotliwości.  Lekarze też wspominają o wykorzystaniu tego leku w leczeniu migreny. Nie wszyscy może wiedzą, że na rynku dostępnych jest kilka preparatów toksyny botulinowej (np. Botox, Azzalure, Dysport) i nie wszystkie mają takie same wskazania. Przyznam, że temat toksyny wciągnął mnie i zacząłem zastanawiać się nad tym produktem.

Zadałem sobie pytania: Od kiedy mamy toksynę botulinową? Co to właściwie jest? Jak się ją otrzymuje?

Toksyna botulinowa, czy inaczej jad kiełbasiany został odkryty w 1817 r. ,czyli ponad 200 lat temu!, przez lekarza Justina Kernera. Ta druga nazwa, jad kiełbasiany, wzięła się z tego, że w przeszłości odnotowano wiele zgonów po zjedzeniu spleśniałej kiełbasy. Wówczas jeszcze nie wiedziano co dokładnie wywołuje śmierć. Dopiero w 1897 Emil Pierre Marie van Ermengem będący mikrobiologiem odkrył, że bakterie Clostridium botulinum i wytwarzana przez nie toksyna jest źródłem zgonów. Spożycie nieświeżych pokarmów (w dużym uproszczeniu)  wywołuje osłabienie, zawroty głowy, suchość ust, a następnie po pewnym czasie objawy neurologiczne. Niestety i obecnie możemy się spotkać z zatruciami jadem kiełbasianym, ale nie udało mi się odszukać, czy nadal po jego spożyciu trafiają się przypadki śmiertelne.

Czym więc jest ta toksyna botulinowa?  

Z punktu widzenia chemicznego toksyna botulinowa to białko wytwarzane przez bakterie (Clostridium botulinum) i obecnie wyróżnia się aż osiem „odmian” toksyny (A, B, C1, C2, D, E, F, G).  Dotąd byłem pewien, że jest tylko jedna toksyna… Pozostałe toksyny różnią się masą cząsteczkową, budową czy długością utrzymywania się działania terapeutycznego po zastosowaniu. Obecnie toksynę botulinową wytwarza się w procesie biotechnologicznym. Toksynę wytwarza kilka szczepów bakterii i wydaje mi się że nie ma sensu wchodzić w szczegóły. Warto jednak dodać, że w  medycynie szerokie zastosowanie ma toksyna botulinowa typu A. W skład toksyny wchodzi zarówno toksyna jak i białka kompleksujące. Białka mają za zadanie chronić neurotoksynę przed enzymami. Wytwarzana jest ona w postaci nieaktywnej i nietoksycznej.

Musiało upłynąć sporo czasu, aby toksyna botulinowa znalazła  zastosowanie w medycynie. W 1960 roku po raz pierwszy została wykorzystana w leczeniu zeza. Kolejne lata to zgoda FDA  na wykorzystanie substancji w leczeniu różnych dolegliwości neurologicznych, a obecne wskazania to temat na spory artykuł. W telegraficznym skrócie – toksynę botulinową wykorzystuje się w leczeniu

– spasmatyczności mięśni;

– dystonii mięśni;

– zaburzeniach z nadmierną ruchliwością mięśni gładkich;  

– zeza i zaburzeń widzenia;

– przewlekłego bólu i zaburzeńskurczu mięśni (np. migrena);

– nadpotliwości

oraz w medycynie estetycznej w usuwaniu zmarszczek.

Migrena ..problem dotykający wiele osób.

Produkty dostępne handlowo to liofilizaty,  które  przed użyciem należy  rozpuścić w soli fizjologicznej.

Czy stosowanie toksyny botulinowej jest bezpieczne?

Tak, pod warunkiem, że jest stosowana przez wykwalifikowanego lekarza! Dobór dawki, ilości preparatu, miejsc iniekcji – trzeba to wszystko umieć ocenić. Preparaty na bazie toksyny botulinowej mają status leku i powinny być stosowane  wyłącznie przez lekarzy. Jak podczas stosowania każdego leku i w przypadku zastosowania toksyny botulinowej mogą pojawiać się działania niepożądane takie jak np. zaczerwienienie, diplopia, dysfagia. Wymieniać można długo – polecam zapoznać się z charakterystyką produktu leczniczego (ChPL) opracowaną dla każdego produktu. Interesujące  jest to, że wskazania poszczególnych produktów toksyny  dostępnych na rynku mogą się różnić, Ciekawe, prawda?

A słyszeliście, że obecnie na rynku są substancje dodawane do kremów, które wykazują działanie „botox-like”? Potraficie jakieś wymienić?

PS. Bakteria ze zdjęcia wyróżniającego to podobno Escherichia Coli

2 komentarze Dodaj własny

  1. Kaja pisze:

    A to ci….ja też myślałam, ze toksyna botulininowa jest tylko jedna 🙂

    1. Dominik pisze:

      Ja też dopóki nie popatrzyłem w publikacje. Człowiek to jednak uczy się cały czas…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *