Pasty do zębów- zabijają czy nie?

Przyznam się, że ostatnio im więcej czytam, im bardziej wgłębiam się w jakiś temat, tym mniej wiem. Masakra! Mimo to spróbuję podejść do zagadnienia, z którym spotkałem się jakiś czas temu. Omawiając go wykorzystam swoją wiedzą chemiczną, ale rzucę też okiem na kilka publikacji – artykuły i książki.

„Pasty z fluorem zabijają nas! Nie wolno stosować past z fluorem” – słyszeliście/czytaliście podobne hasła?

Zacznijmy od początku. Fluor to pierwiastek stojący na początku grupy fluorowców (w tej grupie znajdziecie też chlor). Jest bardzo aktywnym pierwiastkiem, co znaczy, że bardzo szybko reaguje z innymi pierwiastkami. Fluor może występować w postaci gazu (F2) i w takiej postaci jest bardzo trujący. Kolejny związek, który stanowi zagrożenie dla naszego zdrowia to kwas fluorowodorowy – silny kwas, który potrafi wywołać poparzenia skóry i „przejść” aż do kości. Ciekawostką jest to, że kwas fluorowodorowy potrafi reagować nawet ze szkłem!                                                                               

Fluor to jeden z pierwiastków występujących w naturze

Zwykle, w życiu codziennym nie mamy kontaktu z tymi związkami, tak więc można być spokojnym… 😉

Co zawierają pasty do zębów?

W pastach do zębów znajdziemy fluor w postaci fluorku sodu, aminofluorku, czy fluorku cyny. Są to całkowicie inne związki niż te, o których wspominałem wcześniej. Związki fluoru w pastach do zębów stosowane są w niskich stężeniach – około 1250 ppm (ppm – ang. parts per milion). Znajdziecie też pasty z zawierające 1500 ppm jonów fluorkowych…

Pasta do zębów zawiera niewielką ilość fluorków

Po co ten fluor w paście?

Wszystko związane jest z chemią ;-). Nasze zęby zawierają hydroksyapatyt. Hydroksyapatyt to substancja, która w kwaśnym środowisku w obecności jonów fluorkowych tworzy  związek o nazwie fluoroapatyt. Związek ten jest gorzej rozpuszczalny niż hydroksyapatyt, przez co jest odporniejszy na działanie kwasów występujących w naszej jamie ustnej. Odpowiedź na pytanie jest więc jasna. W paście stosowane są różne fluorki po to, by nasze zęby były odporne na próchnicę i demineralizację.

Czy w naturze znajdziemy fluor?

Fluor to pierwiastek występujący w naturze – w postaci fluorków znajduje się w wielu produktach. Największą jego ilość znajdziemy w czarnej herbacie (3-5 ppm), skorupiakach (2-3 ppm), winie czy zielonej herbacie (1.2 ppm). Na koniec materiału umieściłem link pod którym znajdziecie więcej informacji na ten temat. Spójrzcie w dokument. Jak widać z tabeli – spożywając kilka szklanek herbaty przyjmujemy jakąś niewielką ilość fluorków i  od tego chyba nikt jeszcze nie umarł…

Herbata zawiera niewielką ilość fluorków

Woda fluorowana

Gdy odkryto pozytywny wpływ fluoru na nasze zęby, to zaczęto masowo dodawać fluorki do wody (np. w USA). Pomysł rozszedł się po całym świecie. Niektóre kraje dodają fluorki do  wody, a inne dodają go do żywności. Co kraj to obyczaj. Warto o tym pamiętać, kiedy porównuje się wyniki badań z krajów, w których woda jest fluoryzowana z tymi, w których nie jest (a jest stosowany dodatek do żywności). Są też kraje, w których fluor występuje w znacznej ilości naturalnie w wodzie i wówczas nie jest już do niej dodawany, aby nie przekroczyć bezpiecznych, dopuszczalnych limitów.

Jak wygląda sytuacja z wodą w Warszawie?

Z ciekawości spojrzałem na stronę Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w m.st. Warszawie i okazuje się, że warszawska woda nie jest fluoryzowana. Fluor pochodzący w wodzie jest pochodzenia naturalnego. Poszedłem krok dalej i spojrzałem ile wynosi jego ilość. W grudniu 2019 maksymalna ilość fluorków w wodzie wynosiła 0,11 ppm. Wartość dopuszczalna w Polsce (i przez WHO) wynosi 1,5 ppm. Nie wierzycie? Spójrzcie w link https://www.mpwik.com.pl/view/jakosc-wody/centralny/2019&miesiac=grudzien

Fluor a związki zawierające fluor

Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na to, że fluor a związki zawierające fluor to dwie różne sprawy. Różnią się one właściwościami i związkom zawierającym fluor nie można przypisywać toksycznych właściwości fluoru. To nie takie proste, by „wyrwać” fluor ze związku i by się on uwolnił… i nas zatruwał. To taka dygresja!

Stężenie ma znaczenie

Pamiętacie, że to stężenie ma znaczenie i często to właśnie stężenie danej substancji definiuje ją jako truciznę? Myślę, że to częsta sytuacja. Spójrzcie na znane substancje. Weźmy na przykład chlorek potasu, a dokładniej chodzi o jony potasu. Pierwiastek ten wpływa na układ nerwowy, mięśniowy i często jest brany przez osoby z nadciśnieniem. Przedawkowanie tego pierwiastka może powodować śmierć. Myślę, że podobnie może podobnie powinniśmy patrzeć na fluor. Określone stężenia mają pozytywne oddziaływanie na nasze zdrowie, natomiast przedawkowanie pewnych środków może prowadzić do chorób czy nawet zgonu.

Problem czy nie?

Fluorek występujący w paście to nie to samo co fluor w postaci gazowej. W normalnych warunkach  stosowanie pasty zawierającej fluorki nie jest groźne. Co innego jeśli pijemy wodę fluorowaną, spożywamy płyny lub pokarmy zawierające duże ilości fluoru i do tego wszystkiego „podjadamy” pastę do zębów zawierającą fluorki. Niedobrze, jeśli to wszystko trwa przez długi czas…   W takim przypadku może dojść do niepożądanych zmian, ale w praktyce sytuacja taka zdarza się bardzo rzadko.

Nie siał bym więc paniki i nie głosił, że pasta z fluorem prowadzi do śmierci. Zwróciłbym uwagę na to, że czym innym jest mycie zębów pastą zawierającą fluor i wypłukanie ust, a czym innym spożywanie dużych ilości fluorków. W tym drugim przypadku faktycznie zastanawiałbym się nad konsekwencjami …

Literatura

  1. „Fluoride: A review of use on effects on health” Domen Kanduti, Petra Sterbenk, Barbara Artnik; Mater Sociomed, 2016 Apr; 28(2): p.133-137
  2. „Potential fluoride toxicity from oral medicaments: A review” Rizwan Ullah, Muhammad Sohair Zafar, Nazish Shahani; Iranian Journal of basic medical sciences, 2017; 20: p.841-848
  3. „USDA National fluoride database of selected beverages and foods, release 2” 2005 https://www.ars.usda.gov/ARSUserFiles/80400525/Data/Fluoride/F02.pdf
  4. „Śmierć przy myciu zębów, chemia dla zabieganych” dr Mai Thi Nguyen-Kim wyd. Prószyński i S-ka.
  5. „Niektóre problemy związane z toksykologią fluorków” Joanna Szczepańska, Elżbieta Pawłowska, Nowa Stomatologia 2-3/2007

8 komentarzy Dodaj własny

  1. Izabela pisze:

    Ja używam pasty tylko bez fluoru !

    1. Dominik pisze:

      Z czego to wynika?

  2. Koralina pisze:

    Dobrze, ze żyjemy w czasach kiedy jednak czytamy etykiety i jeśli mozemy wybieramy lepsze produkty. Mogę tylko wypowiedzieć się o wodzie, bo mieszkam baaardzo daleko od Warszawy i mamy tu naprawdę dobra wodę ?

    1. Dominik pisze:

      możemy wybierać….choć ja mam wrażenie, że trzeba być specjalistą w każdej dziedzinie by wybierać dobrze….

  3. Z fluorem, czy bez? Matko i córko, nawet się nad tym nie zastanawiam.

    1. Dominik pisze:

      😉 jedni mają „Być albo nie być ?” a inni „Z fluorem czy bez? ” 😉

  4. Mój stomatolog powiedział mi, że mogę myć zęby nawet białym jeleniem.
    Pasta nie ma znaczenia, tylko długość i dokładność mycia zębów. Czy nas zabijają , czy nie?
    Aż tak nie dramatyzowałabym. Obowiązkowo płyn do płukania ust.
    Używam też wyłącznie szczoteczki elektrycznej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *