Fotoochrona -wskazówki praktyczne

dnia

Zmartwię wszystkich, bo zastosowanie kremu przeciwsłonecznych nie polega na jak najszybszym rozsmarowaniu minimalnej jego ilości po ciele. Nawet kosmetyk o SPF 50 nie chroni naszej skóry przez cały dzień!

Zacznijmy od tego, że jeśli planujemy iść się opalać to warto posmarować się kremem ok. 15 minut wcześniej, przed ekspozycją na słońce. Dzięki temu nie tylko spokojnie rozsmarujecie preparat, ale on lepiej wchłonie się i jest szansa, że gdy wiatr dmuchnie w nas piaskiem to te ziarenka nie przykleją się do skóry…

Ile zastosować kremu przeciwsłonecznego?

W tym przypadku więcej znaczy lepiej, a wiec raczej „na bogato” niż minimalnie. Właściwa zalecana ilość preparatu to 2 mg/cm2, a więc, żeby wysmarować ciało to potrzeba użyć dużo więcej produktu niż zwykle stosujemy. Zgodnie z publikacją (LINK) na jedno pokrycie ciała powinniśmy zużyć około 30 ml preparatu. Jak na moje oko dość sporo ?

Ja sam rzadko tyle stosuję, ale pracuję nad poprawą ?. Spalone plecy, pośladki szybko nauczyły mnie pamiętać o takich szczegółach.

Jak często stosować preparat przeciwsłoneczny?

Jak pisałem już wcześniej, nawet kosmetyk z najmocniejszym filtrem nie zapewnia ochrony na cały dzień. Preparat należy nakładać kilkakrotnie podczas ekspozycji na słońce. Pocimy się, pływamy, wycieramy się… To wszystko powoduje usuwanie warstwy ochronnej kremu czy olejku z naszej skóry. Nie bójcie się stosować kremu/olejku/pianki/emulsji wielokrotnie. Na pewno po pływaniu i wycieraniu się ręcznikiem należy ponownie nasmarować się. Poza tym, bez względu na to czy kąpaliśmy się czy nie warto ponawiać aplikację preparatu po 2-3 godzinach.

Na szczęście czapeczki, okulary (z filtrem) i ubranie chroni nas dodatkowo przed promieniami słonecznymi. Nie jest to duża fotoochrona, ale zawsze coś. I nie myślcie, że jak siedzicie pod parasolem, to słońce Was nie dosięga. Promienie UV odbijają się od wody, piasku i niestety jesteśmy na nie narażeni nawet, gdy wydaje nam się, że jesteśmy osłonięci.

Promienie UV odbijają się od piasku i wody.

Im dłużej w „tym siedzę”, tym bardziej dostrzegam, że o fotoochronie mówi się coraz częściej. Mam wrażenie, że czasem już do znudzenia, ale z drugiej strony jest to forma profilaktyki przed rakiem skóry. Wiele osób nie chce stosować i nie stosuje kremów z filtrem. Osoby te uważają, że stosując filtry przeciwsłoneczne nie opalą się. Nie mogą przecież wrócić z wakacji „biali”! Ja też lubię jak moja skóra jest muśnięta słońcem.

Wybór

Na koniec jeden bardzo ważny argument za tym, by pamiętać o fotoochronie – jeśli mielibyście wybór między piękną opalenizną i nie stosowaniem żadnego preparatu z filtrami przeciwsłonecznymi w rezultacie czego pojawieniem się czerniaka na Waszej skórze to co byście wybrali? Opaleniznę czy raka?

Na koniec zapraszam do zapoznania się fajnym materiałem na temat fotoochrony i filtrów. (LINK)

6 komentarzy Dodaj własny

  1. Katarzyna pisze:

    Przyznam szczerze, że mam w tym temacie trochę do poprawienia… Często zapominam o filtrach, najgorzej jest w tygodniu, kiedy szybko chce wyjść z domu. A to przecież tak ważny temat jest…

    1. Dominik pisze:

      Podejrzewam, że wychodząc z domu malujesz się i stosujesz różne produkty. Niektóre z tych produktów mogą zawierać ochronę UV. Jeśli Cię to pocieszy to ja też czasem zapominam się…

  2. Dermobzik pisze:

    Temat bardzo ważny, ale niestety często przez Nas bagatelizowany. Przypomniała mi sie historia, jak pracowalam jako dermokonsultantka i przyszła raz Pani po krem z filtrem dla dziecka (2-3lata), dla mnie oczywiste bylo zaproponowanie SPF50+, na co Pani stwierdzila ze filtr za wysoki i dziecko przecież sie nie opali ?‍♀️

    1. Dominik pisze:

      No tak-ważniejsza jest opalenizna niż zdrowie. Fotostarzenie, czerniak…o tym się nie myśli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *