Około miesiąc temu, w piękne sobotnie popołudnie, po intensywnym uczestnictwie w piątkowej gali Love Cosmetics Awards spotkałem się z Rafałem w jednej z warszawskich restauracji. Rozmawialiśmy o wakacyjnym niezbędniku i kosmetykach, które warto zabrać na krótki wyjazd. Spotkanie nasze odbyło się w ramach cyklu Męskie Spotkania. Kojarzycie nasz mini cykl? Tym razem nie mógł dołączyć do nas Michał, ale mam nadzieję, że następnym razem uda nam się spotkać już w trójkę.
Przyznam, że za każdym razem kiedy wyjeżdżam, to zastanawiam się, co zabrać ze sobą, żeby nie pakować dodatkowej torby na kosmetyki i żeby mieć produkty, które z przyjemnością stosuję i które służą mojej skórze.
Czy Wy też zastanawiacie się które kosmetyki zabrać ze sobą na wyjazd?
Nie będę ukrywał, że inny zestaw zabieram na 2-3-dniowe wyjazdy, a inne na całotygodniowe. Na spotkanie z Rafałem zabrałem produkty, które stosuję już od pewnego czasu i dobrze sprawdzają się w mojej rutynie pielęgnacyjnej. Niektóre z zabranych na spotkanie produktów miało więcej niż jedno zastosowanie – drobne kosmetyczne off label 😉
Niezbędnik kosmetyczny Rafała
Zacznę może od kosmetycznych propozycji Rafała. Rafał pokazał mi swoją kosmetyczkę, którą zabrał na wyjazd do Warszawy. Jak zwykle znalazłem tam wiele kosmetyków, które mnie zaciekawiły i z chęcią je odkrywałem. W wakacyjnym niezbędniku Rafała się znalazły:
– męski szampon Balmain Paris, którego zadaniem jest dodanie objętości włosom. Bardzo przyjemnie pachniał;
– Oligomer® Well-Being Sensation marki Phytomer. To balsam do ciała, który znam i sam stosowałem. Przyznam, że jest to kosmetyk bardzo udany;.
– sztyft z SPF 50 Sun Perfect marki Lancaster – na letnie wyjazdy fotoochrona musi być! Jak widzicie, Rafał też jest tego zdania. Rafał wspomniał, że ten kosmetyk bardzo dobrze mu się sprawdza w praktyce.
Dodatkowo w kosmetyczce Rafała pojawiła się szczotka do włosów od Tangle Teezer. Szczotkę znam i tak jak Rafał pisał na swoim blogu, sprawdza się do włosów na głowie, do brody. Ja bym jeszcze dodał, że przyjemnie masuje futro na klacie 😉
Jeśli chodzi o zapachy, to Rafał na spotkanie przyniósł trzy i były to:
– Search marki Amuage, który bardzo mi się spodobał ze względu na to, że zapach był kadzidlano- cytrusowy. Bardzo fajne połączenie. Kolejny plus tego produktu to niewielkie opakowanie, czyli mała objętość. Przejdzie bez problemu przez kontrole na lotnisku;
– Acqua di Gio Armaniego (EDP) to klasyka, którą znam. W sam raz na upalne dni – jest świeżo, przyjemnie, morsko i z nutą czegoś cytrusowego. Tak ja go odbieram;
– ZARA WoodLegacy – zapach kojarzył mi się z jakimś niszowym zapachem, ale nie mogłem sobie przypomnieć z czym. Wyczuwałem ciepły, drzewny, lekko słodki zapach. Znacie zapachy od Zary?
W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na sporą rozpiętość cenową między zaprezentowanymi zapachami – na myśli mam zapachy na każdą kieszeń. Od dostępnych w sklepie zapachów po niszowe gwiazdy.
Mój kosmetyczny niezbędnik wyjazdowy
Ja na spotkanie zabrałem zestaw kosmetyków, które, jak już wspomniałem, sprawdziły mi się i z przyjemnością je stosuję. Nie będę ukrywał, że dla mnie kosmetyki mają dbać o skórę i sprawiać przyjemność podczas stosowania.
Do mycia ciała przyniosłem piankę w sprayu w wersji travell size marki Rituals. Kosmetyk jest wydajny i naprawdę przyjemnie pachnie. Miałem ją już ze sobą na krótszych i dłuższych wyjazdach.
Jak wcześniej wspominałem, bez SPF-u nie ruszam się i dlatego zabrałem krem marki Medik8 Advanced Day Total Protect. Wybrałem ten produkt ze względu na to, że z powodzeniem go można stosować jako codzienny krem pielęgnacyjny. Fajny skład i duża przyjemność stosowania.
Do brody, włosów, skórek zabrałem olejek North53° – olejek jest wielozadaniowy. Broda to jedno, ale można go użyć do włosów czy wetrzeć w skórki. Nie wiem, jak Wy, ale ja na wyjeździe (i nie tylko) lubię mieć zadbane dłonie.
Jak zadbane dłonie to i stopy, i mega fajny produkt, czyli krem z lipidami marki Podopharm. Krem mi się sprawdził w lecie, kiedy po całym dniu chodzenia w klapkach muszę nałożyć odżywczy, natłuszczający kosmetyk na stopy.
Na koniec przeskoczę do włosów i szamponu marki Ducray. Ten szampon ma dbać o mikrobiom skóry. U mnie się sprawdził. Do tego odpowiednia pojemność na wyjazdy.
Ostatni kosmetyk z mojej wakacyjnej kosmetyczki to sztyft do ust marki Cutis. Markę kojarzę z kosmetykami zawierającymi olej konopny. W przypadku tego kosmetyku jest podobnie, tzn, zawiera ten olej. Sztyft natłuszcza, koi podrażnioną skórę – sprawdza się zimą i latem. A na koniec letniej letniego must have dorzucam prezerwatywy. Kto wie, kiedy i gdzie mogą się przydać.
Jeśli chodzi o moje pachnące typy, to tym razem na spotkaniu zaprezentowałem:
– Musky Gaiac marki Dossier – budżetowy zapach, ale bardzo przyjemny i inny od tych, które mam. Jest to zapach inspirowany zapachami niszowymi. Jest słodki, pudrowy z nutą drzewną i czegoś wędzonego. Ciekawa kombinacja;
– Black Moon marki Sister’s Aroma – zapach, który kupiłem sobie do testów po pierwszym powąchaniu. Jest to aromatyczny zapach, korzenno-drzewny, który wpisuje się w moje gusta.
To tyle, jeśli chodzi o część „oficjalną”. Podczas spotkania zawsze rozmawiamy o tym, co dzieje się na naszym rodzimym rynku i o tym, co proponują marki. Takie informacje są bezcenne.
A teraz Wy napiszcie, co wchodzi w skład Waszego kosmetycznego niezbędnika na wakacyjne wyjazdy!
Jeśli jesteście ciekawi jak co napisał Rafał na temat naszego spotkania to wbijacie pod LINK