Okolica oczu – trudny temat, nie tylko dla mężczyzn

Od pewnego czasu zwracam szczególną uwagę na okolice oczu. Z wiekiem zaczęły się tam pojawiać delikatne obrzęki, cienie, zmarszczki, kurze łapki… albo – jak powiedziała mi mgr Monika Michałowicz, którą znacie z moich wcześniejszych materiałów – „przejechał mnie rydwan czasu”.

Który z tych objawów najbardziej denerwuje Was u siebie?

Okolica oczu – kilka faktów

Skóra wokół oczu jest znacznie cieńsza niż skóra na twarzy. Zawiera mniej kolagenu, elastyny i gruczołów łojowych. Efekt? Jest bardziej podatna na odwodnienie i utratę jędrności. Jestem przekonany, że zgodzicie się ze mną: pierwsze oznaki starzenia zazwyczaj pojawiają się właśnie tutaj. Nie będę zagłębiał się w szczegóły naukowe – już nieraz słyszałem, że moje wywody bywają zbyt specjalistyczne

Skóra wokół oczu różni się od skóry reszty twarzy

Pielęgnacja okolic oczu

O tę strefę dbam regularnie – to stały element mojej pielęgnacyjnej rutyny. Przerobiłem sporo kosmetyków i z perspektywy czasu widzę ogromne różnice między nimi.

Dlaczego warto sięgać po kosmetyki dedykowane okolicy oka?

Bo często są testowane okulistycznie, co oznacza mniejsze ryzyko podrażnień. Zawierają też dobrane składniki aktywne w odpowiednich stężeniach – bezpieczne dla tej delikatnej okolicy. Odpowiednia pielęgnacja naprawdę spowalnia procesy starzenia i sprawia, że skóra wygląda zdrowo.

Spotkanie z Moniką

W związku z tym, że chciałem pogłębić temat pielęgnacji oczu, spotkałem się z Moniką Michałowicz – kosmetologiem klinicznym. Tym razem podeszliśmy do tematu z humorem i dużym dystansem. Czasem mam wrażenie, że właśnie tego brakuje w branży beauty 😉 Niektóre z naszych rozmów będziecie mogli posłuchać, a inne… lepiej, żeby nie ujrzały światła dziennego 😄

Z ważnych rzeczy, o których rozmawialiśmy – zawsze sprawdzajcie przeznaczenie kosmetyku. Czy można go stosować na powiekę? Czy tylko pod oczy? To naprawdę istotne. Do tego sposób aplikacji ma ogromne znaczenie! Nie rozciągamy skóry wokół oczu– delikatnie masujemy i wklepujemy. Regularność to klucz. Banał? Może. Ale w prostocie często tkwi największa moc.

Zabieg na okolice oczu

W telegraficznym skrócie – było bardzo wesoło 😄 Dla lepszego porównania efektów postanowiłem, że zabieg wykonamy na jednej połowie twarzy. Efekty były naprawdę świetne – choć uchwycenie ich telefonem to wyzwanie. Już wiem, czemu profesjonalne zdjęcia efektów zabiegów robią… profesjonaliści!

Oczyszczanie

Zabieg rozpoczął się od dwuetapowego oczyszczenia twarzy i okolicy oka preparatem Make  Down  a następnie mleczkiem oczyszczającym Hydra Cleanser Evolution. Co ciekawe mleczko zostawione było na skórze na około 3 minuty (to nie jest częste postepowanie). W trakcie oczyszczania był wykonywany mini masaż okolicy oka.

Oczyszczanie to podstawa każdego zabiegu

Mimo, że oczyszczanie było wykonywane prawie z chirurgiczna precyzją to preparat Make Down zahaczył o powiekę czy rzęsy. Obecność preparatu w okolicy oka nie wywołała  szczypania czy podrażnienia. Wydaje mi się, że warto o tym wspomnieć ponieważ wiele osób pisze o tym, że często kosmetyki wywołują u nich łzawienie!

Złuszczanie okolicy oczu

Kolejnym etapem był Gluco Light – preparat, który delikatnie złuszcza martwy naskórek i rozświetla skórę. Preparat zawiera mieszaninę kwasów w amfoterycznym kompleksie z aminokwasem -argininą. Dzięki takiemu rozwiązaniu mamy kontrolowane uwalnianie kwasów, brak złuszczania, podrażnień i zaczerwień – taki firmowy patent marki LVY Cosmetics. Tu warto wspomnieć, że ten produkt można używać na okolice oka. Nie wszystkie „kwasy” można stosować na tą delikatna okolicę. Z mojej perspektywy podczas tego etapu nie odczuwałem żadnego szczypania czy dyskomfortu. Istotny szczegół.

Jeden z etapów zabiegu wykorzystujący preparat Gluco Light

Neutralizacja kwasu

Preparat Gluco Light po pewnym czasie został zneutralizowany dedykowanym do tego preparatem Peel Stop, który zawiera kompleks amfoteryczny z argininą. Zaproponowane rozwiązanie jest bardzo dobrze tolerowane przez większość osób, które poddają się zabiegowi.

„Święcenie”

Po tym etapie użyto też tzw. Holy Water (woda święcona 😉) – o tym produkcie powstanie chyba oddzielny materiał, bo budzi moją ciekawość. To co jest istotne to jest on „promotorem przejścia” dla kolejnych preparatów zastosowanych w tej procedurze zabiegowej. Czy wiecie co to jest „promotor przejścia”?

Pielęgnacja

Kolejny element procedury zabiegowej to PP COMPLEX – łagodne serum przeciwstarzeniowe z peptydami. Peptydy to składniki aktywne które potrafią zrobić „dobrze” naszej skórze.

Następnie na okolice oka nałożono Opto Mask – mocno odżywczy, nawilżający i regenerujący produkt – który również pełni funkcję znakomitego preparatu do masażu okolicy oka ze względu na swoje właściwości dające znakomity poślizg – następnie gdy już wszystkie składniki aktywne zostaną „wtłoczone” poprzez masaż – w głębsze partie skóry – należy ją zmyć na pomocą ciepłej wody i osuszyć skórę.

Masaż okolic oczu

W trakcie całego zabiegu uwielokrotnienie wspominałem o masażu. Był on bardzo ważnym elementem był masaż w skład którego wchodziły:

-delikatne ósemki,

-uciski w kącikach oczu,

-lekkie oklepywanie.

To nie tylko relaks – takie ruchy pobudzają mikrokrążenie i usprawniają odpływ limfy, redukując opuchnięcia i cienie. Na koniec użyto  – preparat Glance! – wszechstronny produkt na okolicę oka wieńczący zabieg.

Cały zabieg Monika podsumowała istotnymi informacjami. Żeby zobaczyć prawdziwy efekt wow i długotrwałe efekty to zabieg trzeba powtórzyć z 3-4 razy w odstępach co 4-7 dni. Do tego po zabiegu trzeba pamiętać o fotoochronie. To taki „must have” w naszej rutynie pielęgnacyjnej.

Podsumowanie

Zabieg był przyjemny, a skóra wokół oka nie została podrażniona. Zero łzawienia, co – jak wiecie – może być  problematyczne przy produktach dedykowanych na okolicę oczu. Cały zabieg trwał ok. 45 minut.

Efekt? Widoczna poprawa napięcia, spłycenie zmarszczek, uniesienie owalu oka. Pojawiło się rozświetlenie lub ujednolicenie kolorytu skóry. Mam nadzieję, że dostrzeżecie to na zdjęciach.

Porównajcie lewą i prawą część okolicy oka!

Pamiętajcie: dobrze dobrany zabieg to taki, który odpowiada na potrzeby Waszej skóry. Nie ma jednej, uniwersalnej procedury – dobry specjalista „szyje” zabieg na miarę. Tak było w moim przypadku.

Ciekawostka dotycząca pielęgnacji okolicy oczu

Monika opowiedziała mi o nowości od LVY Cosmetics – Extreme Lifting Eye Serum. Ten preparat zawiera bogactwo składników aktywnych i został opracowany z myślą o najbardziej wymagającej skórze wokół oczu. Co ciekawe – posiada wyniki badań in vivo. Po szczegóły zapraszam na stronę marki – tam znajdziecie więcej informacji

Materiał powstał we współpracy z marka LVY Cosmetics

3 komentarze Dodaj własny

  1. Andrzej pisze:

    W mojej ocenie lewe oko wygląda lepiej i mam nadzieję, że zabieg właśnie dotyczył lewego 🙂
    LVY EXTREME Lifting serum będę chciał wypróbować w przyszłości. Obecnie używam serum od E.Lauder Re-Nutrive Ultimate Diamond Transformative Eye Serum, lubię. Musze Ci powiedzieć, że od 2 marca używam na całą twarz serum Exobiom od Skin Sience i po 3 miesiącach regularnego używania w odstępach co 2-3 dni kondycja górnej powieki zdecydowanie się poprawiła czyli tak jak deklaruje producent. Teraz Exobiom używam tylko wokół oczu na dłużej mi wystarczy, resztę twarzy ratuję retinalem od Medik8.

    1. Dominik pisze:

      czytam Twój komentarz i zastanawiam się, które to lewe oko 😉 Jak będę następnym razem miał spotkanie z Monika to będę musiał sam pobawić się tym kremem. Ja ostatnio skoczyłem krem pod oczy E. Lauder no ale było bez szału. Musze zobaczyć co czeka w kolejce w mojej kosmetycznej skrytce. Serum od Skin science chyba miałem próbkę… Szkoda, że nie pokazujesz efektów przed i po! pomyśl o tym 😉

  2. Andrzej K. pisze:

    Krem.pod oczy Re-nutrive drażnił mi oczy i faktycznie bez szału. Serum to inna bajka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *