Nadchodzi zima, spada temperatura i pojawia się śmiertelna choroba, jaką jest… katar. Nie ma co ukrywać, że katar potrafi wykończyć – trochę trwa i nie za dużo możemy zdziałać, aby szybciej przeszedł. Jedno co można, to ulżyć w cierpieniach, czyli … -płukanie nosa, -robienie parówek z olejkami eterycznymi, -inhalacja gotowymi mieszankami (np. Olbas Oil). Ja podczas walki z katarem często sięgam właśnie po olejki eteryczne i różnego rodzaju inhalatory.
Rhin-Bac Fresh
Większość z Was z pewnością kojarzy inhalator Rhin-Bac Fresh od Hasco Lek. Klasyka… Produkt zawiera mentol, olejek z eukaliptusa, olejek z mięty pieprzowej, olejek sosnowy i z drzewa herbacianego. Wystarczy sięgnąć po inhalator, zaciągnąć się i… po robocie. Jedno porządne wciągnięcie i odczuwamy ulgę. Olejki czuć, aż w głowie. Muszę przyznać, że posiadany inhalator mimo swoich lat nadal bardzo intensywnie pachnie. Przy katarze przynosi ulgę.
Tiger Balm Inhaler
Kolejny inhalator to produkt od Tigera. Podejrzewam, że wiele osób kojarzy z dzieciństwa maść tygrysią. Jest szansa, że to mógł być ten sam „tygrys” i ta maść była w wielu domach. Tygrysi inhalator, który posiadam zawiera w składzie mentol, kamforę i olejek eukaliptusowy. Kupiłem go, ponieważ podczas zwiedzania Tajlandii zauważyłem, że wiele osób stosuje go jako… odświeżacz. W sumie nie dziwie się, bo w gorące dni odrobina orzeźwienia jest baaaaaaaaaaardzo pomocna. Podczas walki z katarem i zatokami produkt ten okazał się jednak najmniej skuteczny.
Amol
Katar, zatoki, orzeźwienie … w takich przypadkach czasem stosuję też Amol od Takeda Pharma (mam też „zamiennik”). Mieszanka olejków eterycznych (olejek cytrynowy, olejek cynamonowy, olejek mięty pieprzowej, czy olejek lawendowy itp.), alkoholu i wody. Preparatem tym nacieram czoło, skronie, kark, klatkę piersiową. Przyznam, że z efektami jest różnie. A może lepsze rezultaty dałoby jego doustne zastosowanie 😉
Mini-Inhalator Clip
Jeszcze jedna, inna ciekawa opcja, którą miałem okazję przetestować w niestandardowych warunkach (wyjazd do ciepłych krajów), czyli inhalator Mini Clip od Sanity. Jest to niepozorne maleństwo w kształcie litery U, zawierające mieszaninę olejków eterycznych. Produkt zakłada się na nos i przez kilka minut inhaluje. Inhalator jest w trzech wersjach – ja miałem możliwość używać wersji zielonej i fioletowej.
MiniClip w wersji fioletowej zawiera mieszaninę olejku lawendowego, olejku mandarynkowego oraz z melisy. Osobiście uważam, że dominuje lawenda, co akurat mi bardzo pasuje. Jest to wersja relaksująca. Pierwsze użycie było bardzo przyjemne. Była moc, intensywność i delikatny chill.
Wersja zielona polecana jest przy bólach głowy, migrenie, nudnościach. W składzie inhalatora znajdziecie olejek miętowy, olejek cytrynowy i limonkowy. W tym przypadku produkt wprawdzie nie usunął bólu głowy, ale dzięki inhalatorowi ból zelżał, był do zniesienia. Dla osób walczących z migrenami, czy bólami głowy ta „odrobina” to bardzo dużo! W przypadku kataru było to fajne rozwiązanie. Przy zatkanym nosie po kilku minutach dziurki odtykały się. Lawendowego nie sprawdziłem, bo już mi wywietrzał…
Czym się różni się ten produkt od pozostałych? Zakłada się go na nos na kilkanaście minut i spokojnie oddycha. Jak dla mnie to fajne rozwiązanie. Klips zakłada się na nos i nie trzeba myśleć o regularnym inhalowaniu. Dwa produkty z tej serii miałem możliwość używać w upalnej Tajlandii i odkryłem ich inne wskazanie… W obu przypadkach, gdzie temperatura sięgała 40 C inhalatory dawały mega orzeźwienie i wytchnienie. Powiem, że w momencie, kiedy pali słońce, leje się z Was pot i macie ochotę na odrobinę wytchnienia produkt może się sprawdzić!
Podsumowanie
Sumując, jak dopadnie Was śmiertelna choroba, jaką jest katar, można stosować różne środki. Płukanie nosa, parówki , spraye czy inhalatory. To ostatnie rozwiązanie jest dość wygodne i warto na nie zwrócić uwagę. Inhalatory różnią się między sobą składem i „mocą”. Ja polecam klasyczny inhalator Rhin-Bac Fresh. Jeśli będziecie mieli okazję przetestujcie też Mini Inhalator Clip.
Dodam od siebie naturalny sposób w postaci gałganka Aliny – rozgnieciony czosnek z odrobiną olejku eterycznego powieszony nad łóżkiem ;(
Mi ktoś sugerował niewielką ilość czosnku w chusteczkę i do nosa…nie wiem co o tym myśleć.
Nawet nie wiem, jak to skomentować. Ale pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
😉 oj aż tak źle?
Ciekawe przykłady. Ja zawsze myślałam, że katar leczony czy nie trwa i tak 7 dni 😀 Spróbuję następnym razem, choć mam nadzieję, że ten raz nie nastąpi haha
Cudownego ozdrowienia nie było ale ulga w oddychaniu była. Drobnostka a jednak…
Katar jestem jeszcze w stanie przeżyć, ale gorzej jak dopadnie mnie ból gardła, od którego zwykle dopiero się zaczyna choroba.