Mini poradnik dla osób kupujących probiotyki

dnia

Na początku roku otrzymałem paczkę z produktami od marki Nature Science. W paczce znajdował się suplement MycoBiotic NS . Jeśli chcielibyście dowiedzieć się czegoś  o tym produkcie to zachęcam do odwiedzenia strony marki.

W tym materiale nie będę go recenzował, chciałbym raczej spróbować odpowiedzieć na pytania, które wielokrotnie sam sobie zadawałem. Związane jest to z zakupem probiotyków, po które sięgam po antybiotykoterapii, po biegunkach lub przed wyjazdami w egzotyczne miejsca. Na aptecznych półkach i sklepach internetowych znajdziecie naprawdę dużo różnych produktów. Pytanie – który wybrać?

Suplement zawierający żywe szczepy bakteri

Przyznam, że w momencie, gdy zdecydowałem o przygotowaniu  tego materiału, zwróciłem uwagę na to, że ostatnio pojawiło się wiele doniesień naukowych, które sugerują, że probiotyki wykazują szereg wartościowych właściwości takich jak np. regulacja procesów przemiany materii, zmniejszenie apetytu. Mogą też mieć wpływ podczas leczenia depresji. Myślę, że temu tematowi poświęcę oddzielny wpis.

Co to są probiotyki ?

Probiotyki według definicji WHO „to pojedyncze lub mieszane hodowle żywych drobnoustrojów, które wywierają korzystny efekt na zdrowie, jeżeli zostały podane w odpowiedniej ilości”. W tym miejscu należy podkreślić słowo ŻYWE -nie bez powodu. Mikroorganizmy te odpowiadają za produkcję korzystnych dla naszego organizmu związków, np. kwasu mlekowego.

Przed zakupem probiotyku/ów  warto trochę się  doszkolić! Myślę, że ten wpis odrobinę Wam w tym pomoże.

Ile jest  bakterii w produkcie?

Warto zwrócić uwagę, ile jest danego szczepu bakterii w saszetce, kapsułce. Chodzi o CFU, czyli z angielskiego – colony-forming unit. Mówiąc w  uproszczeniu, jest to ilość mikroorganizmów w próbce/materiale. Za mała ilość bakterii w preparacie nie przyniesie spodziewanego efektu. Na opakowaniu możecie znaleźć np. zapis 1×109 CFU. Wartość może sięgać od 1×1010 do 1×1011 CFU. Ta wielkość ma związek z rodzajem bakterii i ich przeżywalności podczas przyjmowania. Dobrze by było, żeby była podana konkretna ilość bakterii. Jeśli nie ma takiego zapisu to nie biorę produktu pod uwagę, odpuszczam go sobie. Jeśli preparat zawiera 3 szczepy to dobrze, żeby każdy ze szczepów był określony, a nie podana była tylko ich suma.

Jakie bakterie „wybrać”?

Należy skupić się na nazwie, co nie oznacza, że musimy znać się na mikrobiologii. Wystarczy, żeby  nazwa szczepu składała się z 3 części, które mówią o rodzaju bakterii, gatunku i szczepie. Dla przykładu: Bifidobacterium /gatunek – np. animalis / szczep (paszport szczepowy) np. AMT30. Jeśli brak takiej rozbudowanej nazwy to istnieje szansa, że probiotyk nie jest dokładnie zdefiniowany, a  tym samym i jego właściwości. Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Poszczególne szczepy różnią się właściwościami i jeśli zależy nam na konkretnym działaniu to zwróćmy na to uwagę. Czy teraz trochę rozjaśnia Wam się w głowach?

Bakterie powinny posiadać nazwę składającą się z 3 części

Szczepozależność

Warto wspomnieć o terminie szczepozależność, który wiąże się trochę z tym, co napisałem wcześniej. Dwa różne szczepy tego samego gatunku mogą mieć inne działanie. W związku z tym ważna jest ta trzyczęściowa nazwa bakterii. Świat bakterii jest olbrzymi. Warto zwracać uwagę na takie szczegóły.

Czy działają dane szczepy?

W pewnym sensie jest to bardzo trudna sprawa do rozstrzygnięcia. Na pewno nie uda nam się to stojąc przed ladą w aptece. Obecnie pojawiające się preparaty chwalą się wyjątkowymi szczepami, właściwościami i posiadanymi patentami. Jeśli jest patent to taki szczep musi być wartościowy. Czytając informacje na opakowaniu nie umiałbym tego ocenić na szybko. W związku z tym warto pogrzebać w sieci przed zakupem, żeby rozeznać się w dostępnych preparatach. Dobrze, żeby właściwości szczepów potwierdziła jakaś zewnętrzna i niezależna instytucja.

Czy bakterie są bezpieczne?

Suplementy bardzo łatwo wprowadzić na rynek. W przypadku preparatów o statusie leków jest to trudniejsze i wymaga zdecydowanie więcej badań. Łączy się to też ze sporym budżetem. Obecnie na rynku znajdziecie preparaty zawierające „bakterie” o różnym statusie (produkt leczniczy, suplement diety, dietetyczne środki spożywcze specjalnego przeznaczenia medycznego). Jak napisałem wcześniej, produkt leczniczy jest najlepiej przebadany, nie znaczy to jednak, że producenci suplementów nie starają się potwierdzić bezpieczeństwa czy jakości.  Niektóre z firm wykonują badania, które potwierdzają bezpieczeństwo produktu. Niektóre z marek informują o statusie GRAS. Wiecie co to?

Jeden czy wiele szczepów?

Jeśli chodzi o to pytanie, to spotkałem się z różnymi opiniami. Osobiście stawiam na preparaty zawierające kilka szczepów. Związane to jest z tym, że nasze ciało zasiedla bardzo dużo różnych mikroorganizmów i różnorodność jest wskazana. 

Osobiście stawiam na różnorodność szczepów w preparacie

Czy po tych wyjaśnieniach łatwiej Wam będzie  kupić probiotyk? Mam nadzieję, że mój dzisiejszy wpis wniósł choć trochę  wiedzy w Wasze życie.

Na koniec mam jeszcze ciekawostkę i poradę…

Niektóre ze szczepów wykazują aktywność przeciwko wybranym patogenom. Chodzi o to, że niektóre szczepy mają zdolność wypierać chorobotwórcze patogeny np. E coli, candida czy salmonella enteritidis. Wiedzieliście o tym?

Preparatów zawierających żywe bakterie nie należy mieszać z gorącą wodą czy popijać gorącą herbatą. Mikroorganizmy pod wpływem wysokiej temperatury mogą zginąć. Interesują nas tylko żywe mikroorganizmy 😉 trupy nam nie pomogą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *