Czas na recenzję produktów, które otrzymałem do testowania od marki Natura Siberica. Marki wcześniej nie znałem, widywałem ją tylko od czasu do czasu w drogerii. Do testowania otrzymałem dwa produkty – żel do mycia twarzy oraz krem. Dzisiaj skupię się na preparacie do mycia. Pełna jego nazwa to „Pobudzający żel do mycia twarzy uścisk niedźwiedzia tylko dla mężczyzn”. Muszę przyznać, że po myciu jedynym niedźwiedziem, którego zobaczyłem w lustrze byłem ja sam! 😉 I nie zaatakował, czyli produkt jest bezpieczny w użyciu. Pozwalam sobie na odrobinę humoru dlatego, że żel naprawdę sprawdził się. Jakiś czas temu pisałem o preparatach do mycia i mam swoich faworytów. Ten produkt zdecydowanie mogę wciągnąć na listę.
Nie ma co ukrywać, że nazwa to czysty marketing, ale mi się ona podoba. Opakowanie preparatu i on sam pozwalają przypuszczać, że jest to produkt dla prawdziwych mężczyzn! Znajdziecie go w czarnym opakowaniu z błyszczącym wizerunkiem niedźwiedzia. Wiedźcie, że nie tylko kobiety zwracają uwagę na opakowanie – mężczyźni też!
Przywiązują dużą wagę do tego czym myję twarz, ponieważ skórę twarzy mam wrażliwą, skłonną do przesuszenia i od czasu do czasu pojawiają się na niej drobny rumień/naczynka. Jak dla mnie (i dla innych pewnie też) dobry preparat do oczyszczania twarzy nie powinien:
– podrażniać skóry;
– powodować przesuszenia skóry;
– wywoływać nadmiernego napięcia skóry,
a powinien dobrze
zmywać zanieczyszczenia z twarzy.
Bardzo dobrze by było gdyby dodatkowo:
– nawilżał skórę;
– nie miał zapachu lub zapach nie utrzymywałby się za długo.
Wróćmy do testowanego żelu – jego składu i wrażeń po zastosowaniu.
Skład jest ważny. W tym przypadku pozytywnie zaskakuje, ponieważ nie ma w nim owianego złą sławą SLES, PEG-ów, olejów mineralnych czy BHT-BHA.
A co zawiera?
Na początku listy mamy detergenty, czyli sodium coco sulfate (SCS), będący dalekim krewnym SLES. Związek ten jest anionową substancją powierzchniowo czynną, czyli w dużym uproszeniu odpowiada za to czy dobrze zmywamy zanieczyszczenia z twarzy czy nie. SCS jest łagodniejszą wersją SLES. Pamiętajcie, że za silny detergent jest niekorzystny dla skóry, bo może naruszać naszą naturalną barierę lipidową. Dalej w składzie znajdziemy cocamidopropyl betainę, czyli substancję powierzchniowo czynną, której zadaniem jest też łagodzenie drażniącego działania anionowych substancji powierzchniowo czynnych. Chlorek sodu – to substancja zagęszczająca. Dzięki niemu mamy żel, a nie wodę…
W preparacie znajdziemy też dużo substancji pochodzenia naturalnego – ekstrakty roślinne np. ekstrakt z korzenia żeń-szenia (Panax Ginseng Root Extract), ekstrakt z korzenia eleuterokoka kolczastego (nigdy o takim surowców nie słyszałem), ekstrakt z igieł jałowca syberyjskiego (Juniperus Sibrica Needle Extract) czy ekstrakt z igieł sosny karłowej (Pinus Pumila Needle ExtractWH) . Wymieniać można długo – pełen skład zamieszczam na koniec recenzji. Ekstrakty to źródło minerałów, aminokwasów, witamin (np. witamina C) czy substancji czynnych o działaniu regenerującym, łagodzącym i odmładzającym.
Poświęćmy odrobinę więcej uwagi ekstraktowi z żeń-szenia, którego w produkcie jest najwięcej. Ekstrakt z korzenia żeń-szenia jest znany ze swoich właściwości pobudzających, dodających energii (preparaty doustne). W tym przypadku warto zaznaczyć, że nie każda odmiana żeń-szenia ma takie właściwości – trzeba zwracać uwagę na odmianę tej rośliny i na standaryzację preparatów doustnych. W kosmetykach wykazuje działanie przeciwstarzeniowe, odmładzające, poprawia ukrwienie skóry. Chroni przed działaniem wolnych rodników… Jednocześnie chciałbym podkreślić, że kontakt skóry z dobroczynnymi ekstraktami w tym przypadku jest dość krótki i na koniec zmywamy preparat z twarzy.
Przejdźmy teraz do wrażeń „po”. Żel stosowałem przez ostatni miesiąc. Produkt pachnie delikatnie i przyjemnie. Niestety nie umiem powiedzieć czym… Bardzo dobrze pieni się i zmywa zanieczyszczenia ze skóry. W moim przypadku zmywa nadmiar sebum. Po użyciu preparatu, osuszeniu skóry i pozostawieniu jej bez kremu nie pojawia się nieprzyjemne uczucie napięcia. Sprawdziłem to dwukrotnie i uważam, że jest to duży plus żelu. Produkt zawiera kilka substancji myjących, ale w odpowiednim stężeniu, ponieważ po jego zastosowaniu u mnie nie ma dużego napięcia i przesuszenia skóry. Mam wrażenie, że po zastosowaniu produktu skóra jest gładka – prawdopodobnie któryś z ekstraktów tak działa na moją skórę. Po użyciu „uścisku niedźwiedzia” mam wrażenie, że moja skóra jest świeża, umyta, ale o żadnym pobudzeniu nie ma mowy 😉 Rano jestem zaspany, a wieczorem już śpiący. Oooo – zamiast uścisku niedźwiedzia może u mnie powodować ryk niedźwiedzi J
Preparat mogę polecić każdemu facetowi, który lubi preparaty w trendzie eko i w dobrej cenie. Dobrze myje, nie przesusza i można go stosować codziennie.
Kogo zachęciłem to przetestowania tego produktu na własnej skórze?
Jaka jest cena tego żelu?
Z tego co zauważyłem to na sieci produkt dostępny jest w cenie około 20 zł. Dobra cena do jakości !
chyba kupię, ale jeszcze bardziej chciałabym kupić taki kaszkiet <3!
zmienię temat….masz super wpis na swoim blogu #zaraz ! Przekaże dalej!
Mój mąż nigdy nie dałby sobie wcisnąć kolejnego kosmetyku, także spasuję 🙂
o rany…to aż tyle dostaje do sprawdzenia? Ciekawe czy bardzo się opiera w ich stosowaniu.
Fajnie, że ta firma robi tak różne produkty. Ostatnio na See Bloggers dostałam od nich pastę do zębów i też będę niedługo testować. Jestem jej bardzo ciekawa.
ooo a pasty nie widziałem. Daj znać jak wypadła w testowaniu. Ja dostałem zaproszenie na #BeautyDays we wrześniu. Ciekawe jak będzie 😉 to mój pierwszy raz…
Rozłożyłeś na czynniki pierwsze tego niedźwiedzia i dobrze, że Cię nie pobudził-)
Opakowanie bardzo ciekawe, nazwa kojarzy mi się ze znajomą piekarnią , gdzie jest chleb z czosnkiem niedźwiedzim. Osobiście nie lubię żeli do mycia twarzy, bo napinają skórę, a tego nie znoszę.
Cena całkiem przystępna.
Mnie zainteresował napis na Twojej czapce 😉
Ten produkt nie napina skóry- to jest jego plus. Ja też nie znoszę jak po umyciu skóry czuje napiętą skórę. Tym niedźwiedziem możesz umyć twarz 😉
A czapka mega ze sklepu uzbira.pl 😉 mam jeszcze podkoszulkę, ale grzeczną…
Żadnym niedźwiedziem nie będę myła twarzy!
To jest dla facetów, więc pewnie w składzie jest coś jak papier ścierny, w końcu jesteście gruboskórni 😉
Wolę dobre toniki i płyny micelarne.
Grzeczna podkoszulka? Pewnie z napisem: Jestem sexy, albo coś w tym stylu 😉
😉 pomówienia! Faceci czasem są gruboskórni, ale zazwyczaj to ciepłe niedźwiadki! Podkoszulkę pokaże niedługo na Instagramie 😉
Nawet wyglądasz na ciepłego niedźwiadka-)
Poczekam na tę koszulkę!
Dla mnie bomba! Na pewno spróbuję 🙂
Ciesze się bardzo ! Zapraszam częściej!
Chyba trzeba spróbować 🙂 czuję, że potrzebuję więcej pielęgnacji, zwłaszcza by. zabezpieczyć skórę przed upałem :/ pozdrowienia, super wpis!