Beauty Days Blogger -okiem Faceta

Jak ten czas leci. Wydaje się, że dopiero co odbyły się Targi Beauty Days w Nadarzynie. Przyznam, że nigdy wcześniej nie byłem w Centrum Targowo-Wystawienniczym Ptak Warsaw Expo. Dojazd z centrum Warszawy był dość szybki – około 20-25 minut. Wejście na teren targów – w „miarę” sprawne 😉 Sama powierzchnia centrum jest olbrzymia, więc i początek zwiedzania był niełatwy. Początkowo nie mogłem zorientować się w tej przestrzeni, miałem trudności ze zlokalizowaniem stoisk i miejsca, gdzie miały się odbyć warsztaty z koreańskiej pielęgnacji. Po ok. 30 min. udało się…

Wejście na teren targów.

Od pewnego czasu obserwuję kilka profili, które oferują produkty koreańskie. Postanowiłem więc wziąć udział w warsztatach zorganizowanych przez KoreanUnicorn, by dowiedzieć się więcej na ten temat.

Pielęgnacja koreańska

Koreanki mają porcelanową cerę, wyglądają młodo 😉 Czemu więc nie wyglądać jak one (nie myślę o skośnych oczach)? W moim przypadku, nie będzie to takie proste… Workshopy zaczęły się od tłumaczenia co to jest K-Beauty. Otóż chodzi tu o Korean Beauty, czyli koreańską pielęgnację. W ramach koreańskiej pielęgnacji można wyróżnić kilkanaście kroków. Jakich?

  • Demakijaż/ Oczyszczenie twarzy
  • Złuszczanie
  • Tonizowanie
  • Stosowanie esencji
  • Używanie produktów o działaniu miejscowym
  • Stosowanie masek w płachcie
  • Pielęgnacja okolic oczu
  • Nawilżanie
  • Fotoprotekcja

Dużo tego wszystkiego, ale to nie znaczy, że wszystko trzeba stosować na raz. Pielęgnację należy przystosować do potrzeb swojej skóry, a nie ślepo odtwarzać wszystkie kroki. Przyznam, że z wymienionych kroków stosuję  6. Nie codziennie, ale w tygodniu wszystkie 6 kroków pojawia się. 

Podczas workshopów była mowa o błędach w codziennej pielęgnacji. Na czym one polegają? Sprawa prosta:

– zapominanie o demakijażu;

– zapominanie o oczyszczaniu twarzy;

– stosowanie niewłaściwego kremu;

– zapominanie o złuszczaniu.

Jak dla mnie przestrzeganie tych kroków jest oczywiste, ale jestem przekonany, że nie jednej dziewczynie czy kobiecie zdarzyło się nie zmyć makijażu po imprezie. Podobnie jest z oczyszczaniem twarzy. Kto nie popełnił tego błędu choć raz? Wydawać by się mogło, że jeden raz to nie koniec świata, ale przy cerze problematycznej może to być początkiem do stanów zapalnych lub wyprysków.

Kolejna część worksopu, która mnie zaciekawiła to akcja #trądzikNIEtabu zorganizowana przez młodych ludzi, tych którzy zmagali się z trądzikiem. Ja z trądzikiem na szczęście nie miałem dużych problemów. Szybko przeszedł, ale jestem w stanie zrozumieć, że dla wielu osób może to być problemem. Zwłaszcza dla nastolatków może to być dużym problemem, dlatego szczególnie cenne jest kiedy nastolatek mówi do nastolatka, że trądzik to nie koniec świata i dzieli się własnymi doświadczeniami. Zgodzicie się ze mną?

Panel dyskusyjny K-Beauty

Kolejny poruszany temat to maski w płachcie. Z tego typu produktów korzystałem już wcześniej i zauważyłem, że nie wszystkie są równie dobre. Na myśli mam rodzaj materiału, z którego wykonana jest płachta! Niektóre tego typu maski bardzo słabo przylegają, spadają z twarzy, a inne są cienkie, zachowują się jak druga skóra. Idealnie przylegają. Warto pamiętać, żeby płynu którym nasączona jest maska nie zostawiać na później. Dlaczego? Nikt nie zagwarantuje, że dwa dni później w płynie nie dojdzie do namnażania się bakterii…

Sumując – mam wrażenie, że koreańska pielęgnacja to nic innego jak zaplanowane kroki, które pojawiają się w naszej pielęgnacji. Ułożone w kolejności, która faktycznie ma sens. Jak pisałem wcześniej, w mojej pielęgnacji pojawia się 6 z 9 kroków, o których była mowa. Czy to znaczy, że stosuję koreańską pielęgnację? Koreańskie kosmetyki na pewno TAK, ale nie wiem, czy powiedziałbym znajomym, że stosuję koreańską pielęgnację. Ot, to tak męskim okiem…

Coś dla brodaczy…

Podczas targów Beauty Days Blogger odbywały się m.in. Mistrzostwa Brody i Wąsów, bitwa barberów i wiele innych aktywności związanych brodami. Do tej pory dbałem o wąsy, brodę. Regularnie je strzygłem. Raz na jakiś czas odwiedzałem barbera. To co zobaczyłem na Targach zaskoczyło mnie – bardzo dużo marek, dużo brodaczy, wąsaczy, facetów rozmawiających o tym jak dbać o swoje brody. Mam wrażenie, że przy pokazach było więcej osób niż na części urodowej. Uważam, że to korzystny trend wśród mężczyzn, ale też dobre źródło zarobku 😉

Jeśli chodzi o kosmetyki to odwiedziłem kilka znanych mi marek takich jak Natura Siberica, KoreanUnicornShop, Vianek, BathBee, Nutka, Bijo,Bi-Es, Isseimi, Sulphur Busko Zdrój, Sylveco. Powąchałem perfumy od Exuma – mega fajne! Trochę pochodziłem po strefie brodacza i poznałem interesujące osoby. Serdeczne pozdrowienia dla Gregora i Krasnala, Urodzianki oraz Ani z Testing_my_love.

Za rok chciałbym znowu wziąć udział w targach Beauty Days. Mam nadzieję, że się uda.

Plusy wydarzenia:

-możliwość poznania nowych ciekawych marek

-zapoznanie się z innymi osobami piszącymi o urodzie

-pozytywne nastawienie marek do rozmowy z bloggerami

Minusy wydarzenia:

-średnia organizacja

-brak planów hal, informacji, gdzie odbywają się warsztaty

12 komentarzy Dodaj własny

  1. Koralina pisze:

    taka impreza wymaga dużo organizacji, zdarzają się pewne niedociągnięcia, ale jak widać było więcej plusów niż minusów 🙂

    1. Dominik pisze:

      Staram się pozytywnie patrzeć na wydarzenie. Poza tym dostałem zaproszenie na imprezę 😉 nie będę marudził bo następnym razem nie zaproszą hehe

  2. Natalia pisze:

    Odkąd kosmetyczka poleciła mi złuszczać delikatnie skórę 2 razy dziennie, krem wchłania się zdecydowanie lepiej 😀 Może kiedyś pokuszę się o wszystkie kroki!

    1. Dominik pisze:

      Ja nie mam serca do wszystkich kroków 😉 a rano to nie ma szans. Złuszczanie to dobry wybór….

  3. Happy Books pisze:

    To prawda coraz częstsze zainteresowanie jest ze strony mężczyzn tematami kosmetycznymi i to uważam na plus 🙂

    1. Dominik pisze:

      Ja zastanawiam się czasami czy moje zainteresowanie nie jest za duże… Jak słucham koleżanek to okazuje się, że czasem mam więcej produktów niż one…

  4. Chciałabym zobaczyć Twoją łazienkę i kosmetyki 🙂
    Koreańskie kosmetyki bardzo lubię i koreańską pielęgnację.
    Ty masz trochę tłuszczyku, to jest co złuszczać, a ja bardzo suchą cerę.No i na Koreankę nie wyglądasz 🙂
    Ciekawe wydarzenie w którym brałeś udział.Mam nadzieję,że podzielisz się opinią o markach i kosmetykach,które poznałeś.

    1. Dominik pisze:

      Hmm łazienkę staram się mieć wysprzątaną, bez futra na podłodze 😉 kosmetyków więcej niż u przeciętnego konsumenta. Czasem zdarza mi się znaleźć przeterminowany produkt… bywa i tak. Lubie testować, ale trzeba w tym zachować rozsądek. Codziennie inny krem i jest szansa na parchy pewnego dnia… Własnie powstaje materiał o azjatyckiej pielęgnacji… 😉

  5. CosmetiCosmos pisze:

    Też tam byłam i najbardziej podobała mi się klimatyczna część męska 🙂 Widzę, że o k-beauty wypowiadała się też Interendo, bardzo ją lubię, zna się na tym i nawet podróżowała po Azji. Ciekawe miejsce w sieci prowadzisz, wciąż mało tu panów, a szkoda 🙂

    1. Dominik pisze:

      Napewno warto poznać o co w tej pielęgnacji chodzi. Ja własnie pisze o mojej przygodzie z kosmetykami w Azji. Będzie z jajami 😉 bo duzo sie działo…

  6. blogierka pisze:

    Jesteś jedynym urodowym blogerem jakiego poznałam 😀
    Skąd pomysł i zainteresowanie? 🙂

    1. Dominik pisze:

      Z wykształcenia jestem chemikiem, jakiś czas temu rozpocząłem przygodę z dermatologią i medycyną estetyczną. Blog powstał ponieważ chciałem pisać o urodzie po swojemu, z jajem i nie zawsze poprawnie politycznie.
      Jesteś na Instagramie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *