Mycie twarzy to ważna sprawa!

O myciu wiele już napisano i niczym pewnie nie błysnę, ale chciałbym zwrócić uwagę na dwie sprawy, które według mnie wymagają omówienia.

Fotoochrona i mycie

Stosowanie kremów chroniących naszą skórę przed różnego rodzaju promieniowaniem to jak dla mnie sprawa oczywista.  Sam fotoochronę traktuję jako profilaktykę przeciwstarzeniową. Niestety, nie ze wszystkimi produktami polubiłem się, ale… wróćmy do głównego tematu.

Preparaty zawierające filtry, szczególnie te wodoodporne należy odpowiednio zmyć. Jak sama nazwa wskazuje, jest to kosmetyk, który w kontakcie z czystą wodą nie zmywa się. W przypadku tego typu produktów trzeba zwrócić uwagę na to czym zmywamy twarz. Często są one „bogate” i „ tłuste”.

Należy pamiętać o dokładnym zmyciu „filtrów” z twarzy

Po całym dniu, z kilkoma warstwami kremu przeciwsłonecznego warto zwrócić uwagę na stosowany preparat myjący. Wodny żel do mycia może być niewystarczający (usunie polarne zanieczyszczenia np. pot). W związku z tym warto sięgnąć po olejek myjący. Obecnie dostępne są olejki, masełka i inne produkty, które delikatnie i skutecznie zmywają kosmetyki przeciwsłoneczne. Warto pamiętać, że „tłuste” produkty dobrze zmywa się podobnymi preparatami myjącymi, czyli wcześniej wspomnianymi olejkami, masełkami…

Po co tyle zachodu?

Jak raz „źle” się umyjemy to końca świata nie będzie. Nie zmienia to faktu, że właściwe mycie skóry to podstawa pielęgnacyjna. Czysta skóra pozwala na lepsze działanie, przenikanie kremów i innych kosmetyków. Źle zmywana fotoochrona może prowadzić do pogorszenia stanu skóry- może pojawić się efekt „zapychania”.

Kosmetyki kolorowe i mycie

Temat jest mi stosunkowo obcy, ale pamiętam, że kiedyś, przed wykonaniem profesjonalnych zdjęć miałem zrobiony makijaż. Miałem wrażenie, że na twarz położono mi kilogram podkładu, fluidu, pudru. Po sesji chciałem zmyć makijaż i … okazało się, że produkt myjący, który stosowałem nie sprawdził się.

Do znudzenia będę powtarzał, że powinno się starannie, dokładnie zmywać makijaż nie tylko okolice oka, usta, ale całą twarz, szyję i dekolt. Tusze wodoodporne czy inne „cuda” nie schodzą łatwo. Nie dajcie się zwieść reklamom, że jednokrotne przetarcie wacikiem tuszu pozwala na skuteczne zmycie kosmetyku! Po pierwsze to ten wacik powinien być obficie zmoczony, przyłożony na oko, rzęsy, żeby rozpuścił nałożony produkt. Dopiero po chwili należy przecierać zmywaną okolicę. Jeden wacik to zdecydowanie za mało!

Jeden płatek to za mało, żeby zmyć taki makijaż

Często młode dziewczyny lekceważąco podchodzą do zmywania makijażu. Do dziś pamiętam scenę, jak pewne dziewczę dwoma palcami zamoczonymi w wodzie próbowało zmyć „oczy”. Wyglądało to śmiesznie. Pojedynczy epizod to nie koniec świata, ale takie olewanie właściwego mycia często prowadzi do podrażnień, zaczerwienienia spojówek. No i później ryk, że trzeba poświęcić dwa razy więcej czasu na pielęgnację podrażnionej skóry. Do tego jak dorzucimy stosowanie starego kosmetyku, albo pożyczonego od koleżanki na imprezie może okazać się, że na twarzy pojawił się świąd, zaczerwienienie, nużeniec. Słyszeliście o Demodex folliculorum?

Mycie, higiena i rozsądek

Właściwa pielęgnacja ─ brzmi banalnie, ale jak widzicie warto wybierać kosmetyki, które sprawdzą się w konkretnych sytuacjach. W swojej codziennej pielęgnacji stosuję zazwyczaj dwa lub trzy różne produkty oczyszczające.

Ostatnio testuję oczyszczający żel do mycia marki Phyts, żel od Woods oraz końcówkę olejku Nature Science, który recenzowałem na swoim profilu na Instagramie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *