Zazwyczaj z bardzo dużym opóźnieniem pokazuję, co stosuję lub co stosowałem. Tym razem postanowiłem, że zrobię mały przegląd kosmetyków, które mam właśnie na tapecie. A dokładniej – na myśli mam kosmetyki, które stosuję w październiku.
Jesienne zmiany
W moim przypadku stosowanie nowych produktów wiąże się z ciągłym testowaniem, ale też ze zmianą pory roku. Chłodniejsze dni, czapka na głowie. Inne potrzeby skóry… Czy Wy też zmieniacie pielęgnację wraz ze zmianą temperatury i pogody?
Przegląd kosmetyków
Mam nadzieję, że zaciekawię Was takim mini przeglądem. Postanowiłem, że wspomnę o jednym kosmetyku na każdą część ciała. Na recenzje musicie poczekać, ukażą się na profilu na Instagramie. W niektórych przypadkach mógłbym pokusić się o podsumowanie testów, ale zaczekam do całkowitego zużycia produktu.
Dłonie
Za oknem chłodniej, w związku z tym zdecydowanie częściej stosuję kremy na dłonie. Aktualnie mam nowość marki Yope – Krem Maskę ochronno-kondycjonującą. Na zakup tego produktu zdecydowałem się ze względu na jego skład. Krem przyjemnie się aplikuje i mam wrażenie, że rzeczywiście tworzy mini maskę na dłoniach.
W przypadku tego produktu mam jednak drobny „problem”. Wydaje mi się, że jest go mało w tubie. Tuba duża, a kremu w środku może połowa. Odpowiedzi mogą być dwie. Mogłem kupić kosmetyk, który ktoś wcześniej używał lub marka stosuje zdecydowanie za duże opakowanie do oferowanej objętości. Spotkaliście się z taką sytuacją?
Usta
Wraz ze spadkiem temperatury obserwuję, że moje usta coraz częściej są przesuszone. Ma na to wpływ pogoda i włączone już ogrzewanie w mieszkaniach. Postanowiłem, że w tym roku częściej będę korzystał z ultradźwiękowego nawilżacza. No, ale jeśli chodzi o kosmetyki, to ostatnio używam odżywczej pomadki od marki Cutis. Markę tę powinniście kojarzyć z olejem konopnym oraz z produktami dla osób z łuszczycą czy atopią. Przynajmniej ja mam takie skojarzenia.
Pomadka jest w sam raz, łatwo się jej używa. Usta po niej robią się miękkie i odżywione. Nie ma co ukrywać, że olej konopny robi swoje. Lubię ten składnik. Zauważyłem jednak, że po aplikacji na usta warstwa pomadki dość szybko znika i trzeba ponownie ją nakładać.
Włosy
Przez ostatnich kilka miesięcy miałem spokój z włosami, ponieważ szampony, które stosowałem, idealnie mi się sprawdzały. Mam nadzieję, że tak pozostanie, jak najdłużej. Z doświadczenia wiem, że sezon czapkowy nie służy mojej skórze głowy.
Tym razem z ciekawością zacząłem więc stosować olejowy szampon do włosów marki Tussa. Przyznam, że ten rodzaj szamponu oraz marka to dla mnie nowości. Marka w swojej ofercie ma produkty dla cery problematycznej. Sprawdźcie sami na jej stronie. Mimo że jest to olejowy produkt, to moje włosy go polubiły i nie ma śladu przetłuszczania.
Broda
Wśród wszystkich produktów Proraso tę linię żółtą lubię najbardziej. Przez chwilę szkoda mi było ich używać, bo są takie super – odkładałem na później. Też tak czasem macie? Tym razem wreszcie sięgnąłem po najlepiej pachnący szampon marki Proraso do brody. Jest to mój faworyt! Szampon delikatnie myje brodę i jednocześnie skutecznie. Dobrze zmywa wszystkie specyfiki do brody takie jak np. olejki, balsamy. Zapach jest ciepły, pikantny, drzewny i orientalny. Lubię go.
Ciało
Wprawdzie kończę balsam po opalaniu od marki Rhea, który koniecznie muszę zrecenzować, to z przyjemnością sięgam po balsam do ciała marki Bosqie. Przyjemnie pachnie i zdecydowanie jest na jesień. Jest to balsam bogatszy, ale daleko mu do tłuściochów. Trafia idealnie w moje gusta. Nie mogę się o nic przyczepić.
Twarz
W przypadku pielęgnacji twarzy muszę wymienić dwa produkty. Jednym z nich jest serum nawilżające marki Waves Cosmetics, a drugi to słynny krem marki Phytomer.
Serum otrzymałem do testów od marki Weaves Cosmetics i chętnie po ten produkt sięgnąłem, ponieważ zawiera bogactwo składników. Poza tym stwierdziłem, że taki produkt przyda się mojej skórze po wakacjach. Ciecz po aplikacji na twarz szybko znika i pozostawia skórę gładką. Produkt nie jest najtańszy, ale jest wydajny. Stosuję go już 3 tydzień i nie zużyłem jeszcze połowy.
Drugi krem (XMF Pionniere Creme Supreme) to bestseller w ofercie marki Phytomer. Długo czekał u mnie w kolejce i się doczekał. Zdecydowałem się na niego, ponieważ chciałem odżywić i zregenerować skórę po wakacjach. Krem jest aksamitny i przyjemnie pachnie. Skóra po nim jest wygładzona, przyjemna w dotyku. Jest to produkt premium i nad recenzją tego kosmetyku szczególnie się pochylę.
Zapach
Niższa temperatura za oknami powoduje u mnie, że chętniej sięgam po bogatsze zapachy, które mnie otulają. Tym razem zdecydowałem się na nowość, w której dominuje paczula z oferty perfumerii Galilu.
Przyznam, że jest to zapach, który zmienia się i według mnie paczula nie jest na pierwszym miejscu. Wyczuwam słodkie przyprawy, wyczuwam orzech laskowy, ciepłe kakao lub czekoladę. Paczula przewija się z elementami ziemistymi. Całość ciekawa i nieoczywista. Bardzo dużym plusem jest to, że zapach dostępny jest w objętości 10 ml.
Ciekaw jestem, jakie produkty Wy obecnie stosujecie i czy któryś z wymienionych kosmetyków szczególnie was zaciekawił.
Też planuję zakup tego kremu do rąk, ale w wersji naprawczo-kojącej 🙂
na początku też miałem na niego ochotę, ale jak zrobiłem głosowanie na Insta co wybrać to maska wygrała 😉